Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Ludziom miękną serca, a najwięksi wrogowie potrafią zasiąść przy wspólnym stole. Taka jest właśnie magia świąt. W wielu rodzinach, do tej pory skłóconych i poróżnionych, następuje pokój i pojednanie. Spotkanie przy wspólnym stole i dzielenie się opłatkiem, to okazja by wybaczyć sobie wszystkie urazy i pretensje. Jest to czas, gdy każde przeprosiny zostają przyjęte, a wszystkie nieporozumienia i spory odchodzą w zapomnienie, stają się nieważne.
Warto wykorzystać ten wspaniały czas, który
zdarza się tylko raz w roku, by wybaczyć urazy i pretensje, by zacząć wszystko
od nowa. I co ważne najlepiej pierwszemu wyciągnąć rękę do zgody, by w Nowy Rok
wejść bez obciążającego bagażu win i pretensji. Nie bójmy, a tym bardziej nie
wstydźmy się tego, bo warto zawalczyć o bliską nam osobę. Lepiej spróbować
wyjaśnić sobie wszystkie niejasności, aniżeli potem płakać i pluć sobie w brodę.
Nie wiemy, ile czasu nam zostało. Jeśli ta druga osoba odejdzie w najbliższym
czasie, bo taką przyszłość napisał los, to będziemy mieli wyrzuty sumienia
„dlaczego z nim/nią nie porozmawiałem, pokłóciliśmy się o błahą sprawę”.
Dlaczego dopiero tak drastyczne środki
pobudzają nas do jakiejkolwiek reakcji, przemyśleń? Jak w książce Williama
Szekspira, gdy dwie poróżnione rodziny godzą się dopiero po utracie swoich
dzieci. Wielki człowiek, nasz rodak, Papież Jan Paweł II potrafił wybaczyć
swojemu niedoszłemu zabójcy, wyciągając do niego dłoń i idąc do tego człowieka
do więzienia, a Ty nie potrafisz porozmawiać i wybaczyć kilkuletniemu
przyjacielowi, bratu czy mamie, bo wykonaliście coś nie tak, bądź
powiedzieliście o jedno zdanie za dużo pod wpływem emocji?
Bądź poważny, zagryź zęby i stanowczo pójdź
do tej osoby!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz